To the future or to the past, to a time when thought is free, when men are different from one another and do not live alone — to a time when truth exists and what is done cannot be undone. From the age of uniformity, from the age of solitude, from the age of Big Brother, from the age of doublethink — greetings!
(G. Orwell, 1984)

sobota, 31 października 2009

Eurokanclerz

Rzepa donosi, że Polacy na stanowisku pierwszego europejskiego szefa wszystkich szefów, widzieliby kanclerz Angelę.
Podobnie jak Premier Tusk, czuję miętę do Pani Merkel, bo jest jednym z nielicznych prawdziwych mężów stanu (żon stanu?). Myślę też, że z naszymi nowymi przyjaciółmi łączy nas więcej niż mogłoby się wydawać: kultura (ci wielcy filozofowie: Kant, Schopenhauer, Beckenbauer), mieszczańskość, kuchnia, prawo, a nawet język - bo przecież takie wspaniałe słowa jak kartofel, knajpa, browar, sznaps, kac (może to ostatnie nie jest dobrym przykładem...). Dzieli nas właściwie tylko historia i poczucie humoru (w sensie: że my je mamy, a oni nie).
Wynik sondażu mimo wszystko zadziwia. W kraju, który nieco ponad sto lat temu był trzymany pod butem przez wybitnego niemieckiego kanclerza, a przed półwieczem został zrównany z ziemią przez innego kanclerza, chęć postawienia na czele zjednoczonego kontynentu kanclerki-Niemki (nawet jeśli z DDR-u), jest dość hmmm... nieoczywista. Albo jesteśmy narodem najbardziej w Europie dojrzałym do jedności, pełnym ducha Schillera-Beethovena (...wszyscy ludzie będą braćmi...) - bo mimo bardziej lajtowych doświadczeń z Niemcami, ani Francuzi, ani Anglicy, nie chcieliby Unii znowu pod germańskim przewodem; albo jesteśmy rozkosznie naiwni - bo nie widzimy, że Unia Unią, ale nadal każdy kraj walczy o swoje.
Muza:
* L. v. Beethoven – Oda do radości (w wyjątkowym wykonaniu)
* co by było, gdyby Sting śpiewał w Bee Gees: The Police vs. Bee Gees – Roxanne (DJ Zebra mash-up)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz