To the future or to the past, to a time when thought is free, when men are different from one another and do not live alone — to a time when truth exists and what is done cannot be undone. From the age of uniformity, from the age of solitude, from the age of Big Brother, from the age of doublethink — greetings!
(G. Orwell, 1984)

sobota, 29 sierpnia 2009

God's Playground - Boże Podwórko

Ta cała sytuacja z wrześniową rocznicą i hece ze znikającą tarczą antyrakietową przypominają trochę historie z podwórek, jakie wszyscy pamiętamy. Uganiamy się za jakąś Ameryką - najfajniejszą dziewczyną w bloku, ale ona oczywiście woli gadać z większymi i bogatszymi. Dla niej kradniemy śliwki od sąsiada, bijemy się z tymi z klatki obok, którzy 11 września wybili jej okno, pomagamy wynosić śmieci. Ameryka jest kapryśna. Czasem pomaga nam w lekcjach, ale czasami tylko się śmieje, patrząc jak dostajemy baty od chłopaków z sąsiedniej ulicy. Wydaje nam się, że wreszcie dorosła: przyjmuje nas do swojej bandy, wzrusza zapewniając: nic o was bez was (choć do domu nadal nie wpuszcza) i pożycza zabawki. Jest fajnie, ale któregoś dnia na huśtawce ni stąd ni zowąd wypali: Możemy się kolegować, ale nic więcej z tego nie będzie. Nie pasujemy do siebie, Polsko.
Oczywiście mamy na podwórku jeszcze innych bohaterów: dawnego chuligana, który przeprosił i z którym teraz się trzymamy, wyrostka, który ciągle nam dokucza, bije, a potem na nas skarży oraz młodsze rodzeństwo, którego musimy przed nim bronić... Ale to już zupełnie inna historia.

Muza:
*klasior: Led Zeppelin – In the Evening (posłuchaj)
*kicz z premedytacją - coś co moglibyśmy zaśpiewać Amerykanom: Bloc Party – One More Chance (obejrzyj)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz