Wreszcie można ponabijać się z PiSu! Bielan&Kamiński zaserwowali Polakom nową kampanię wizerunkową prezesa. Cóż, nie wiem czy jest trudniejsze zadanie, niż z Jarka Kaczyńskiego zrobić sympatycznego i medialnego gościa. To tak, jakby Ikea próbowała zachwalać klientom krzesła elektryczne. Ale powodzenia, chłopaki. Kurski po pokazaniu szefa z trzema kobietkami, już podobno myśli, co następne. W następnym spocie ma wystąpić z gejem, lesbijką i transwestytą. Za niedługo Kaczyński zacznie pokazywać się w skórze, z kolczykiem w nosie, okaże się, że od lat jest żonaty, a mieszka nie z mamą tylko z kochanką. Konto ma i to na Kajmanach, nie ma prawka bo mu odebrali za szybką jazdę na harleyu, a jego pupilkiem jest nie żaden kotek Alik, tylko aligator.
Mówi się, że sprawa zmiany image Marcinkiewicza, to była taka próba. Ciemny lud kupił i pokochał premiera rozwodnika, znaczy, że jest gotów na eksplozję nowego prezesa Kaczyńskiego. Podobno Tuskowi sztabowcy już rozmyślają nad kontruderzeniem. Donald ma bez pamięci zakochać się w przebranym za kobietę Palikocie.
Ministrowi Sikorskiemu daleko odwagą do swojego... nazwisknika (? no bo nie imiennika) Naczelnego Wodza. Oby nie skończył tak jak on – katastrofą. Terroryści grożą, że za trzy dni zetną polskiego inżyniera, a ten... w trybie pilnym przeprowadza rozmowę telefoniczną ze swoim pakistańskim odpowiednikiem. Nie wiem jak powinien postąpić każdy szef dyplomacji, ale wiem co ja bym zrobił na miejscu Radka i jego szefa premiera. Wysłałbym raz, dwa chłopaków z Gromu, albo Formozy. Czemu rząd nawet tego nie spróbuje? Bo, przecież: ojej, nie zrobiliśmy badań opinii, czy naród dobrze to odbierze.
Muszę się zapytać specjalistów neurologów, czy dałoby się wyciąć z mózgu Kaczyńskiego fragmenty odpowiedzialne za pracowitość, wizjonerstwo i odpowiedzialność (najpierw trzeba by je znaleźć w gąszczu tkanek spiskowo-nienawistnych) i wszczepić je Tuskowi, zastępując lenistwo i konformizm. Widziałem ostatnio coś podobnego w dr House...
Póki co, biorę przykład z Tuska i uciekam szusować tutaj. Arrivederci!
Muza:
Znów coverowo, ale w wersji live:
- Tori Amos śpiewa The Police – Wrapped around your finger (posłuchaj) lirycznie nostalgicznie, a Franz Ferdinand post punkowo – nie wiem czyje What you waiting for (posłuchaj) (ściągnij), to lepsze niż ich nowa płyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz