To the future or to the past, to a time when thought is free, when men are different from one another and do not live alone — to a time when truth exists and what is done cannot be undone. From the age of uniformity, from the age of solitude, from the age of Big Brother, from the age of doublethink — greetings!
(G. Orwell, 1984)

sobota, 6 czerwca 2009

Wybory

Znowu. I na kogo tu głosować? A głosować trzeba. Miało być łatwiej, dwupartyjniej, spolaryzowaniej, a tu wszystko jeszcze bardziej się pomieszało. Oczywiście z góry odcedzam populistów od Ganleya i od Leppera, utopijnych upeerowców i świętych Marków Jurków. Gdy kto ma poglądy po lewy rence (jak to mawia Sidorowski w Rejsie), to też ma niezłą zagwostkę, bo lewicy u nas nima. Są tylko postkomuchy. Mają hasło: pełnia praw seksualnych i reprodukcyjnych dla kobiet. O co chodzi?! Czy w Polsce jest reglamentacja orgazmów, albo ciąże na kartki?). Na lewicy jest jeszcze tylko front obrony agentów i generałów (w skrócie Demokraci) - też marny materiał na europosłowanie. Może zatem przynieść szczęście zielonej koniczynce? W życiu! Chłopstwo nasze (i babstwo) to najbardziej szkodliwa organizacja III RP - tak napisał o nich Kazik. Przesadził, ale niewiele. Wystarczy, że obsadzają stołki w Polsce.
No nie chce być inaczej! W Polsce mamy dwie partie. Wreszcie i niestety. Bo co ma począć hipotetyczny centroprawicowiec (liberalny konserwatysta i chrześcijański liberał), któremu nowa Polska wiecznie uśmiechniętej buźki, troszkę nie pasi, tak samo jak ta poprzednia - zawsze skrzywionych kaczek? To wybory europejskie, a w PE rządzą frakcje. Pokazując Tuskowi figę (za stocznie, kryzys, odpuszczenie naszych spraw w Unii) i głosując na PiS, wspiera antysolidarne i eurosceptyczne stronnictwo torysów. Jeśli chce wzmocnić najbliższą mu Partię Ludową, musi oddać głos na PO. Ale przeca w tej dobrej EPL są wszak też rewanżyści z CSU i paradoksalnie to socjaliści z SPD potępiając fanów Frau Steinbach są najbardziej propolscy. Tyle, że z czerwonymi nic po za tym go nie łączy! I koło się zamyka.
Jedyne rozwiązanie to -jak trafnie zauważa Staniszkis i Motyl- poprzeć konkretnych ludzi. Z PO, z PiSu - to drugorządne. Nie liderów przywiezionych w teczkach przez Tuska, czy Kaczyńskiego. W ten sposób pokażę żółtą kartkę, a nie zmarnuję głosu. Tak to sobie tłumaczę... I ciszy wyborczej nie łamię.

Muza:
Radiohead - Karma Police (posłuchaj)
Eels - Novacaine for the soul (posłuchaj)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz