To the future or to the past, to a time when thought is free, when men are different from one another and do not live alone — to a time when truth exists and what is done cannot be undone. From the age of uniformity, from the age of solitude, from the age of Big Brother, from the age of doublethink — greetings!
(G. Orwell, 1984)

wtorek, 10 marca 2009

Pierwszy skalpel Rzeczypospolitej

Ś.p. minister Religa, jako optymista z pewnością doceniłby taki pozytywny efekt smutnego faktu swego odejścia: będzie można właśnie Jego imieniem nazwać pewną gdańską podstawówkę i zgasić spór, czy Brzechwa wielkim poetą był, czy świnią...
Moim pierwszym skojarzeniem związanym z osobą najwybitniejszego polskiego chirurga jest to zdjęcie z National Geographic (uznane zresztą w 1987 za zdjęcie roku). Okazuje się, że nie tylko na mnie zrobiło takie wrażenie, przywołali je też ostatnio Tomasz Lis i Mariusz Ziomecki (Czy to znaczy, że będę miał kiedyś show w TV, albo będę szefował tabloidowi?) Ten obraz genialnie pokazuje wielkość postaci Religi, który w czasach najgorszego kryzysu za dyktatury Jaruzelskiego, bez dostępu do supersprzętu i milionów z unijnej kasy, tak po prostu przeszczepia w PRLu serca. To dlatego, żeby mógł robić te cuda poszedł nawet na małą kolaborację z rządem komunistów (której się zresztą nigdy potem nie wypierał). To dlatego potem poszedł w politykę (bo przecież nie dla profitów i zabawy).
Spuszczając zasłonę milczenia na kolejny intelektualny odlot Palikota, który posłużył się przykładem Religi do uzasadnienia swojego nowego pomysłu na lans (czyli eutanazji), warto przytoczyć zdania o politykach z ostatniego wywiadu profesora. To on w 2005 roku rezygnując z kandydowania na prezydenta poparł Tuska przeciw Kaczyńskiemu. Współtworzył program Platformy, więc zna ją od podszewki. Będąc już w PiSie nie zostawiał też wątpliwości co do tego, że wielu poglądów prezesa K. nie akceptuje (np. w sprawie Traktatu). Dlatego trudno zbywać teraz poważne wyznania Religi jako słowa pisowskiego aparatczyka. Mnie w każdym razie szokują: Dziś wiem, że Tusk nie nadaje się na prezydenta i nie chciałbym, aby nim kiedykolwiek został. Jak zauważył publicysta Dziennika: Religa nie musiał udawać. Może właśnie na tym polegał Jego fenomen, że mimo romansu z polityką pozostał szczery i nie przestał traktować władzy jako narzędzia do poprawiania świata. Tylko narzędzia, a nie celu samego w sobie. I może właśnie dlatego tak go raził styl rządzenia naszego Donaldinho?

Muza:
* Znów cover, tym razem Die Toten Hosen grają klasyk The Clash – Guns of Brixton (posłuchaj)
*i The Clash w oryginale – London Calling(posłuchaj)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz