Czytelnicy piszą, że flaki z olejem. Żądają czytelnicy błyskotliwości i dosadności. Cóż ma począć biedny autor. Musi wysilić umysł, nawyginać śmiało wyobraźnię i powyżymać szare komórki. Czy go na to stać? W końcu tyle w nim przekonania o własnej niedoskonałości...
To nie tak jak z Palikotem czy Kurskim, którzy budzą się codziennie z pełnym magazynkiem ciętych ripost oraz pomysłów na gadżety i żarty. Gdzież mu tam do Gowina, którego każde słowo traktowane jest jak eliksir krakowskiej inteligenckości. Nie ma również zdolności Kaczyńskiego do niekontrolowanego, dobitnego obrażania i tej cudownej pewności, że białe jest czarne. Może też tylko śnić o charyzmie Tuska, której czar rozsiewany na około powodowałby ekstazę (niemal jak w Pachnidle). Baa, nawet o ociekającym erotyzmem humorze Millera, albo rubaszności Oleksego, autor może jedynie pomarzyć. Gdyby był choć tak twardy i zły jak Putin, wtedy mógłby być nudziarzem, nieważne i tak budziłby respekt. Gdyby miał kobietę taką jak Carla Bruni, mógłby być kurduplem, a i tak ludzie by go podziwiali. Albo gdyby rządził Ameryką, wtedy nawet jako głupek byłby słuchany z atencją.
Mimo to nie poddaje się. Po kolejnym ciosie własnej miałkości, słaniając się na nogach podnosi autor czoło, zrywa się autor do obrony Termopilów swego talentu. Usque ad finem! Gotów zginąć. Przywołując k'sobie piękną muzę Kalliope, woła autor rozpaczliwie: O Pani, spraw by język giętki...! I – sięgając po ironiczny patos jako broń ostateczną (tako jak Pilch Jerzy często czyni), niczym na okrzyk Herberta: ... idź wyprostowany wśród tych co na kolanach...po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę... Bądź mierny Idź! – stawia ostatnią kropkę felietonu.
Muza:
Dziś w duchu inż Mamonia, na tapecie wydana niedawno zlepianka Wszystkie covery świata (ściągnij całość), a na niej:
- Pawilon – Byłaś serca biciem – to Andrzeja Zauchy i to jest zaskoczenie (posłuchaj);
- CKOD – Ja Stoję, Ja tańczę, Ja walczę z repertuaru ostrej Siekiery – przyzwoicie niepokojące granie (posłuchaj);
- Pogodno – Nie ma zysku, śpiewało to za przeproszeniem Kombi, ale cover dobre, mocne (posłuchaj);
- L.Stadt – Ain't Go No Music Johna Portera, jest bardzo brit (posłuchaj);
- Oszibarack – Śmielej, dawniej Klaus Mitffoch (cokolwiek to było), obecnie transowe i pociągające (posłuchaj);
- Hurt – Lipstick on the Glass Maanamu oczywiście, to hurtowe trochę plastikowe, oryginał genialnie lepszy (posłuchaj);
- Goldfrapp – Yes Sir Baccary – taka żenuła, a tutaj zupełnie do siebie niepodobne i dobre (posłuchaj);
- Baby Charles – I Bet You Look Good..., niedawno Arctic Monkeys, a teraz zrobiona trochę w stylu retro (posłuchaj);
- Placebo – Daddy Cool – Boney M zrobiona na rockowo, śmieszne (posłuchaj);
- The Rumble Strips – Back to black Amy Winehouse, pop-punkowo i bardzo angielsko (posłuchaj).
- ...resztę od razu wyrzucić/skasować/spalić bo to shit.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz