Niedawno wyczytałem, że słowo oszołomiony i pochodzący od niego oszołom wywodzą się od starosłowiańskiego słowa szołom, czyli hełm. Oszołom to po prostu dosłownie zakuty łeb. Zakutych łbów ci u nas dostatek. Oto subiektywna i niepełna lista oszołomów III RP:
Leszek Bubel
Autor słynnej prawie jak Protokoły mędrców Syjonu gazetki Poznaj Żyda. Aż dziw bierze, że z takim nazwiskiem nie wygrał w Polsce wyborów prezydenckich. Chociaż klip wyborczy miał przedni. Na ironię zakrawa fakt, że ten wytrwały tropiciel spisków izraelskich figuruje na większości list Żydów u innych oszołomów. Podobno jego działalność to prowokacja, która ma... skompromitować ideę antysemityzmu.
Wojciech Cejrowski
Teraz na fali, ma nawet własny program w TVN Style, gdzie uczy jak jeść bezę (studio odziedziczył pewnie po Kwaśniewskiej). A ja pamiętam jak jeszcze za czasów mojej podstawówki jako twórca WC Kwadransa był wyklętym uosobieniem Ciemnogrodu (i jako wyklęty wróg czerwonej zarazy budził mą sympatię). Kazik śpiewał o nim: Nie prawica, nie liberał, nawet żaden faszysta. Kowboj cza-cza to normalny komunista! Teraz, jak Tytus - został uczłowieczony. Robi kapitalne filmy podróżnicze i pracuje w Trójce - i niech już się tego trzyma. Choć czasem warto zobaczyć jak beszta różnych idiotów. Dowód, że można się odoszołomić (to podobno zawdzięcza kobiecie).
Maciej Giertych
Dendrolog; przyblakła gwiazda narodowców. Obecnie bardziej znany w Brukseli niż w Polsce ze swoich ekscesów. Uważa, że teoria ewolucji to międzynarodowy spisek.
Artur Górski
Poseł PiS, który mimo że prezydent-elekt USA nie wie nawet o jego istnieniu, znieważył Baracka Obamę okrutnie nazywając go czarnym mesjaszem nowej lewicy i kumplem terrorysty. Ale nie za to tu trafił, tylko za karierę medialną jako naczelny Naszego Dziennika, a przede wszystkim za 16 letnie prezesowanie Klubowi Zachowawczo-Monarchistycznemu. Poseł Górski wyznaje ideę monarchizmu jako antytezę kompletną otaczającego nas świata demoliberalnego (cytat za manifestem KZ-M). Nie żąda natomiast wprowadzenia w Polsce monarchii, dlatego w oszołomstwie daleko mu np. do Jego Królewskiej Wysokości Leszka Antoniego Wielkiego Księcia Wierzchowskiego, albo Marka Świętopełka Światopełka-Zawadzkiego. Wróć, raz żądał – jako inicjator słynnej intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski.
Jan T. Gross
Takie lustrzane odbicie Jerzego R. Nowaka. W imię równowagi na świecie, te dwa oszołomy muszą istnieć. Jak Jin i Jang. On z kolei tropi wrodzony polski antysemityzm i m.in. dzięki temu zagraniczna prasa wciąż pisze o polskich obozach koncentracyjnych. Podobno jest chętnie czytany na Zachodzie. Ale kto to sprawdzi?
Andrzej i Joanna Gwiazdowie, Anna Walentynowicz i Krzysztof Wyszkowski
A mogło być zupełnie inaczej. Mało kto wie, ale plotki o Bolku były już w tuż po Sierpniu'80. Mało kto wie, ale wielu opozycjonistów już wtedy widziało niebezpieczny błysk pychy w oczach wąsatego elektryka. Kuroń na przykład chciał obalić Wałęsę i zastąpić go bardziej przewidywalnym i wykształconym Andrzejem Gwiazdą. SB miała nawet plan przywrócenia władzy w związku Wałęsie (myśleli, że będzie im z nim łatwiej). Wyszło tak jak wyszło, dlatego Nobla odebrała Danusia, a nie Pani Gwiazdowa, a o Walentynowicz i Wyszkowskim, zamiast na lekcjach historii mówi się przy okazji ubolewania nad zgorzknieniem, złamanymi życiorysami i zazdrością. Nic więc dziwnego, musieli stać się męczennikami i ofiarami wiecznego spisku agentów. Widok Wałęsy i Wyszkowskiego po przeciwnych stronach sali sądowej to jeden z najbardziej ponurych widoków III RP.
Gabriel Janowski
Spokój!!! Jak ja mówię to wszyscy słuchają!. Do dziś nikt nie przebił jego zachowania w Sejmie, choć wielu próbowało. On sam też, ale okupacja mównicy to już nie to samo. No ale przynajmniej Janowski może się chwalić, że go w polskim parlamencie noszono na rękach.
Jarosław i Lech Kaczyńscy
To oni obalili komunę. To oczywista oczywistość, no bo przecież wszyscy [inni to ZOMO], agenci albo lobby prorosyjskie. Co ciekawe Jarek jest dużo większym oszołomem niż Lech, a żona Lecha to już w ogóle normalna jest (Wyrazy współczucia dla Pani Marii). Nie wiadomo jak kot Jarosława. Kaczyńscy jako pierwsi w III RP dorobili się łatki oszołomów. Kiedy pokłócili się z Wałęsą i przeszli do antybelwederskiej opozycji, takim mianem ochrzcił ich prezydent, jego dwór i media. Co by nie mówić, palenie kukły Bolka to jednak oszołomstwo. Na swoje usprawiedliwienie mają to, że każdemu by odwaliło, gdyby śledzili go esbecy w służbie komunistów, a potem esbecy w służbie III RP. Z Kaczorami jest dokładnie tak jak w powiedzeniu Jarka: Nic co białe nie jest do końca białe, a co czarne nie jest całkiem czarne, więc: spieprzać, dziady!
Janusz Korwin-Mikke
Oryginał, dobry brydżysta, nazywa się jedynym prawdziwym liberałem, ale poglądy jakie wyznaje to w istocie liberalizm z gatunku jaskiniowego, prawie anarchizm. Wróg dupokracji (tak nazywa ten ustrój) i państwa. Jeśli dla liberałów państwo to stróż nocny, to dla Korwina państwo to pijany i zaćpany cieć. Nieszkodliwy wariat, choć czasem mówi sensownie – jest np. autorem wniosku o ujawnienie agentów w 1992 roku.
Waldemar Kuczyński
Na swojej stronie WWW chwali się przede wszystkim tym, że działał. Działał w PZPR, w opozycji, w Solidarności, na emigracji, w rządzie, wszędzie. Teraz nie działa (znów się zepsułeś i wiem co zrobię, zamienię ciebie na lepszy model), tylko pisze i piórem jako orężem walczy(ł) z Kaczą dyktaturą. Niektóre jego teksty naprawdę porażają: Głosując jesienią na PiS,do demokratycznej owczarni wyborcy wpuścili wilka.Jeśli owce nie wezmą się w garść,jeśli go z tej owczarni nie wygonią, choćby korzystając z ewentualnych wcześniejszych wyborów, to będą tańczyć w rytm wilczych powarkiwań. Czujecie ten zew krwi?
Jacek Kurski
Pirat drogowy; pieśniarz; brat p.o. naczelnego Wyborczej i syn senatorki UD. Jeśli ktoś z taką rodziną jest w PiSie to musi być najwierniejszym z wiernych bulterierem, żeby się uchować. Robi wrażenie inteligentnego, stąd przypuszczenie, że tak naprawdę się zgrywa. A ciemny lud i tak to kupi.
Andrzej Lepper
To zdjęcie z opozycyjnych czasów mówi wszystko. Więcej nie chce mi się o nim pisać, bo to po prostu taki wiejski głupek. Nadaje się najwyżej do reklamy trampek (albo trampków).
Antoni Macierewicz
Człowiek o twarzy Bin Ladena zwany uparcie Maciarewiczem. To dopiero ciekawy życiorys. Zaczynał jako kumpel Michnika w KORze. Był wtedy lewakiem-trockistą i fanem Che! Wyobraźcie sobie Państwo teraz Antoniego w koszulce z El Comandante. Kumple przezywali go wtedy Tupak Amaru. Tak więc zaczynał od lewicy reformatorskiej, potem się z nią pokłócił. Następnie działał w opozycji antykomunistycznej z której częścią też się pokłócił. Potem działał w ZChN, której szefa umieścił na liście agentów, więc oczywiście w tym środowisku też długo nie zagościł. Kolejną przystanią były partyjki Olszewskiego - epizod zakończony kłótnią z byłym premierem. Potem była LPR – również z niej odszedł. Tak trafił do PiSu. Dalibóg, nawet Rokita nie był takim wędrowniczkiem.
Adam Michnik
- Na murach Lipska legł bitewny pył,
- a w kraju dźwięczy melodyjka stara,
- że ten co wczoraj jakobinem był
- jutro zostanie namiestnikiem cara.
- (sł J. Czech).
Kto by pomyślał, że ten tekst z lat 80. będzie tak świetnie pasował do Adama Michnika. Ten syn działacza Partii Komunistycznej Zachodniej Ukrainy, skazanego przez przedwojenne sądy za spisek (a w latach 70. nawróconego), jeszcze jako licealista trafił na cenzurowane czerwonych, choć komunizmu się wtedy bynajmniej nie wyrzekał, a tylko jego wypaczeń. W '68 był już głównym wrogiem ekipy Gomułki, w latach 70. i 80. stał się najsłynniejszym obok Kuronia opozycjonistą - wręcz legendą, a w '88 podobno komuchy załatwiające sobie bezbolesne lądowanie w demokracji, nie chciały go widzieć przy Okrągłym Stole. Koniec końców trafił na te obrady, a zdjęcia z Magdalenki wskazują, że nawet wiódł prym. Nagle coś się Adamowi przestawiło i z jakobina stał się obrońcą honoru Kiszczaka, kompanem Urbana, przyjacielem Kwaśniewskiego i gorliwym obrońcą Jaruzelskiego. Kierując największą i najbardziej profesjonalną gazetą Europy Środkowej dokonał rzeczy niesłychanej: zamroził wszelką dyskusję o poznawaniu prawdy o przeszłości na ponad dekadę. To on zdecydował, że agent Maleszka (który być może przyczynił się do śmierci kumpla) nie stracił posady w Gazecie. Po aferze Rywina, kiedy to na moment znów stanął w reflektorach, by bronić dobrego imienia bikiniarzy, jego wpływy i aktywność znacznie zmalały. Pisze już tylko w Gazecie strasznie długie i nudne eseje o dziewiętnastowiecznych pisarzach, których przesłanie i morał jest zawsze ten sam: historycy z IPN to gówniarze, złodzieje historii i hieny. Nad grobami przyjaciół dowala wrogom. Z dyskutantami zaś nie polemizuje, tylko się procesuje. Ostatnim objawem jego oszołomstwa jest ogłoszona na łamach GW lista pt. Moje typy.
Stefan Niesiołowski
Naczelny bluzgacz Platformy Obywatelskiej. Legenda opozycji, potem fundamentalista katolicki (ZCnN), następnie w AWS, potem próbował wejść do PiSu, ale go nie chcieli, więc został platformersem. Niesioł brzydzi się wszystkim:
- Niesioł o Kaczyńskim w sprawie Bolka: To co mówi Kaczyński jest obrzydliwe.
- Niesioł o Napieralskim: Jak śmie ten obrzydliwy załgany hipokryta, ten obłudnik Napieralski, mówić, że nie dali legitymacji partyjnej telewizji. A Urbański to nie jest legitymacją partyjną, a Pospieszalski i cały ten PiS-owski, lizusowski spektakl, to nie jest legitymacja partyjna?
- Niesiołowski o PiS, LPR i Samoobronie To wielka obrzydliwość i szczyt hipokryzji.
- Niesioł o Waszczykowskim - insynuacja,(...) nielojalność tak skrajna i tak obrzydliwa
- Niesioł o gejach: Obrzydliwe spektakle.
Na koniec perełka – Niesioł o PO: Platforma jest przede wszystkim wielką mistyfikacją.(...) W istocie jest takim świecącym pudełkiem. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów znakomicie się odnalazło w PO.
Jerzy R. Nowak
Lider politycznego skrzydła Radia Maryja, antysemita, tropiciel antypolonizmu. Do spółki z innym oszołomem, też profesorem - Wolniewiczem, prowadzą w tubie ojca Rydzyka cykliczne programy, gdzie demaskują liczne spiski i wrogów narodu, zwykle pochodzenia niepolskiego. Ciekawy życiorys - Nowak zaczynał w środowisku Michnika i Kuczyńskiego (byli przyjaciółmi). Nowak marzy o wielkiej polityce, bezskutecznie od zawsze (jedyny sukces jak dotąd to praca na peerelowskiej placówce na Węgrzech). Jeśli chce jeszcze zaistnieć to się musi pospieszyć, bo mu elektorat wymrze.
Sławomir Nowak
Drugi Nowak w zestawieniu! Ale nie jednemu psu Burek. Sławek jest szefem kancelarii, czyli przydupasem Tuska. Takim Tołdim. Lubi bajki (prezydenta porównał do osła ze Shreka) i grę w nogę. To chyba tyle. No bo przecież niczym innym się nie zajmuje. Aha, nie lubi dociekliwych mediów – dlatego spotkał go zaszczyt goszczenia na tej liście (ma chłopak potencjał).
Henryk Pająk
Czy wiecie, że od 1990 roku trwał w Polsce V Rozbiór? Czy zdajecie sobie sprawę, że w naszym kraju ma powstać nowa ziemia obiecana – Judeopolonia? No a Pan Henryk, rencista ze Skarżyska to wszystko wie, każdy spisek ogólnoświatowy ma rozgryziony i rozszyfrowany. Co by nasz biedny naród bez niego zrobił.
Janusz Palikot
Filozof i producent jaboli, mecenas sztuki i nauki oraz pierwszy plotkarz Sejmu. Zaiste połączenie zabójcze. Lubi wymachiwać sztucznym penisem, nosić koszulkę jestem z SLD, rzucać w studiu TV świńskim łbem i krzyczeć coś o jebaniu. To wszystko dość perwersyjne. Palikot, choć szkodnik w polityce, to jednak sympatyczny wariat, bo: jest fanem Gombrowicza i przede wszystkim produkuje najlepszą wódkę w Polsce. Pozdrowienia dla Polmosu Lublin!
Tadeusz Rydzyk
Takie lustrzane odbicie Urbana. Magnat medialny, idol siedemdziesięcioletnich groupies. No, dobra teraz się z niego śmiejemy (znaczy się my – wyształciuchy), a jak się za 100 lat okaże, że jest monopolistą energetycznym, to nam mina zrzednie. Pojedziemy do term w Orawicach a tam się okaże, że bez odmówienia litanii do Ojca Dyrektora nie wejdziemy.
Eugeniusz Sendecki i Bartłomiej Kurzeja
Takich dwóch to ze świecą szukać. Kajko i Kokosz polskiej endecji faszystowskiej. Odkrycie ostatnich miesięcy. Pan S. (za Giertycha kierownik przychodni rządowej i warszawskiej izby wytrzeźwień), nagrywa na komórce filmiki, które następnie puszcza w Youtube jako Telewizję Narodową. Ma ciekawą skłonność do pytania każdego z rozmówców o jego korzenie narodowościowe. Bartłomiej Kurzeja to jego idol (a może łączy ich coś więcej?) – jak sam Sendecki go przedstawia: znany rzeźbiarz polski,prokoncepcjonista. Brodaty Bartek jest twórcą wielu Dmowskich i Pająków, a przede wszystkim autorem cudnego wierszyka na grób Geremka:Bronek się już zabił co dla obcych służył, Co zrobił dobrego? Odszedł z świata tego.
Joanna Senyszyn
Naczelna żaba-ropucha postkomuny. Studenci muszą mieć z niej niezły polew na wykładach. Oszołomskie ma nawet stroje rodem z sexszopu. Kto wie, może Fidelowi to się podoba (Senyszyn działa w Parlamentarnej Grupie Polsko-Kubańskiej). Zwolenniczka palenia archiwów i zapewne kościołów też.
Kazimiera Szczuka, Magdalena Środa, Maria Janion
Niedopieszczone babeczki, czyli nasze polskie feministki; dla nich podstawowe prawo kobiet, to prawo do aborcji. Dyskryminację w pracy, przemoc domową i młode matki mają w dupie. Z niepełnosprawnych też warto się pośmiać. Ważne, że one się lansują w prasie, radiu i tefał. Jaki liberalizm, taki feminizm.
Marek Świętopełk Światopełk-Zawadzki
Uważa się za Króla Polski. Wspomniany wyżej, zasługuje na osobny biogram, bo przecież ten wiersz musi rozczulać: LECZ PROROCTWO ZOSTANIE!!! AŻ: ŻYD I NIEMIEC... ROSJANIN... ŻABOJAD..., POLAKÓW!!! NIEWOLNIKIEM NA WIEKI SIĘ STANIE!!! Książę próbował sił w polityce, ale przegrał referendum unijne. Nie wiadomo czy pogodził się z V rozbiorem Polski (tak, tak, tym co go wykrył Henryk Pająk).
Jerzy Urban
W życiu wyszły mu tylko uszy i córka Grochola. Dla wielu ludzi dorastających za komuny synonim świni, a od czasu słynnych konferencji prasowych z lat 80. - twarz goebbelsowskiej propagandy gnijącego peerelu. W III RP na czerwonych salonach odgrywa rolę Stańczyka. Magnat prasowy, ale na szczęście ostatnio jego Nie ma nawet dużo mniej czytelników niż Niedziela. Cóż w Internecie jest więcej gówna i to za darmo. Jaki ten los jest kapryśny: w '56 Urban był na cenzurowanym jako nieprawomyślny reformator. Gdyby jego żywot się ułożył potem inaczej, mógłby być Geremkiem, Kuroniem, albo nawet J. R. Nowakiem!
Lech Wałęsa
Legenda, ikona, bohater. Jak traktuje oponentów, dawnych przyjaciół i jakąkolwiek krytykę albo poddawanie w wątpliwość tezy, że to On jednoosobowo obalił komunę – wszyscy wiemy.
Rafał A. Ziemkiewicz
Zwany RAZem nagradzany pisarz science fiction. Ma obsesję na punkcie Michnika, no bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że napisał o nim całą (skądinąd ciekawą) książkę. Można ją streścić tak: Zło to Michnik. Ostatnio w TVP2 podarł na wizji egzemplarz Wyborczej i jakoś nikogo to specjalnie nie zdziwiło, ani nie podnieciło. Gdyby to podarł np. Tomasz Lis to może, ale Ziemkiewicz? uuuuuuuaaaaaaa... (ziewa).
Jacek Żakowski
Wąsate sumienie dziennikarstwa polskiego. W mediach wszelakich (TOK FM, Polityka, GW, różne telewizje) wygłasza z kwaśną miną nudne wywody, których wniosek jest zawsze jeden: prawica jest zła, lewica jest dobra (a dosadniej: precz z PiSem, a jak pozbędziemy się Kaczyńskich, to precz z Platformą!). Uważa to za taką oczywistą oczywistość, że każdego oponenta (nieważne na jaki temat toczy się rozmowa) z góry uznaje za antysemitę, rasistę, homofoba, klerykała, lustratora, krwiożerczego kapitalistę i wodę na młyn odwetowców. Słuchanie piątkowego poranka w którym ględzi razem z Lisem, Wołkiem i Władyką, to niezwykłe doznanie. Sewryjski wzór dziennikarstwa zaangażowanego, oj bardzo zaangażowanego w walkę z wszelakimi wrogami postępu. Przyznał się w Newsweeku, że głosował na SLD.
muza
Klasyk The Cure– Just Like Heaven (są takie piosenki, które zawsze dobrze brzmią):