To the future or to the past, to a time when thought is free, when men are different from one another and do not live alone — to a time when truth exists and what is done cannot be undone. From the age of uniformity, from the age of solitude, from the age of Big Brother, from the age of doublethink — greetings!
(G. Orwell, 1984)

piątek, 17 października 2008

Kto powiedział: Kasjer dupa?

1.
Brak słów na skomentowanie zachowania naszych wybrańców w Brukseli. Myślę, że porównanie ich do bawiących się w krzesła sympatycznych potworów z Ulicy Sezamkowej jest.. głęboko krzywdzące dla Elmo i spółki. Trzeba tylko odnotować: premier miał rację, kiedy mówił, że sprawy na Szczycie dotyczą domeny rządu; prezydent miał rację, kiedy mówił, że to skandal, że kancelaria Tuska chce decydować czy może gdzieś jechać, czy nie (Konstytucja jest tu po stronie Kaczyńskiego – rząd nie jest zwierzchnikiem prezydenta, zatem mówienie o kieszonkowym zamachu stanu jest nie od rzeczy). Podsumowując, racja prezydenta była jego racją i była to racja w której formalnie jest więcej racji niż w racji premiera, chociaż racjonalności w niej tyle samo, czyli zero.
Warto też wspomnieć, że odmiennie niż twierdzą polskie media (z TVN24 i GW na czele), nikt w Europie nie załamuje rąk i nie śmieje się z polskich kłótni. Bo po pierwsze w każdej kontynentalnej demokracji takie problemy są na porządku dziennym i nocnym, po drugie Polska nie jest pępkiem świata, ani państwem specjalnej troski (więc nie ma potrzeby wołać co chwila Kto powiedział: kasjer dupa?, jak w skeczu Młynarskiego), a po trzecie pani Merkelowa, pan Sarko i reszta zajmują się poważnymi rzeczami i to o kryzysie finansowym wolą rozprawiać normalne, europejskie media.
Swoją drogą to ciekawe: jak Polska pomagać swoim stoczniom, to źle; jak Niemcy pomagać swoim bankom – dobrze. Jako porządny neoliberał (w sensie ekonomicznym rzecz jasna!) zawołam: oj, coś mi się widzi, że od tej całej pomocy i interwencjonizmu to wszystko pieprznie jeszcze bardziej! Trzeba było odpowiednio regulować rynki, a nie teraz topić biliony nacjonalizując banki.

2.
Fajniego wywiadu udzieliła Dorota Masłowska w dodatku do Dziennika. Nie to nawet, że łechta ego fakt, że powtarza to co u mnie było już miesiąc temu: Poczułam, że mogę krytykować to, co się tutaj dzieje, ale nie za granicą, bo w momencie, kiedy wyjeżdżam, to mój status jako osoby komentującej się zmienia. Nie mogę mówić: oni są straszni, ci Polacy, ale na szczęście ja jestem normalna i przyjechałam się przytulić. Tylko tak ogólnie (co mnie bardzo zaskoczyło, szczególnie po Wojnie polsko-ruskiej...) ma nie zblazowane spojrzenie i ciekawą, świeżą wrażliwość obserwacji świata (co u polskich literatów rzadkie) i wygląda na to, że inteligentna laska z niej (co jeszcze rzadsze).


muza:

Pustki – Parzydełko. Soczyste, niby wiosenne, a tak naprawdę to (zaje*)iście jesienne. (odtwórz) i (ściągnij)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz