Nasze Słońce Peru wybrało się swym żelaznym ptakiem do Ameryki Południowej. Czas na podróż życia wybrał sobie niezgorszy, albowiem właśnie wypada półrocze Jego panowania. Wiadomo: czas podsumowań, rozliczeń ministrów, realizacji obietnic, a Tusku tymczasem szlakiem Ernesto Malinowskiego jedzie ciuchcią do Machu Picchu. Niektórzy, wsadzają mu szpilki (że nie wypada wozić się na urlop z żoną za publiczną kasę, szczególnie jak się ciągle mówi o tanim państwie). To nie ludzie, to wilki! Ale nie o to, nie o to, nie o to... Chodzi w tej wyprawie o coś zupełnie innego, niż odpoczynek po ciężkiej gospodarskiej pracy. Nie chodzi też o trawkę wypaloną za młodu, ani o to, że w otoczeniu Tuska działał agent jakiejś tam pani Stanisławy (Stasi). Tusku dzięki temu wypadowi za morze, nie będzie musiał odpowiadać na uciążliwe pytania, nieuchronne po 6 miesiącach rządzenia i tłumaczyć się z kolejnych wpadek swej ekipy. Tylko nieliczni polscy dziennikarze dotrą na szczyty Andów, a pytań w języku keczua i tak nie zrozumie. A spytać trzeba:
- Jak można było zmarnować kolejne pół roku przygotowań do Euro 2012?
- Czemu nadal nasze drogi wyglądają gorzej niż komunikacja w Imperium Inków?
- Jaki jest pomysł na: służbę zdrowia (prywatyzacja szpitali to zło, czy dobro?), naukę, radiofonię i telewizję (bo co jeden polityk PO, to inne chlapnięcie o przygotowanych propozycjach)?
- Czemu spieprzono przygotowanie tegorocznej matury, przecież w MEN nie ma już Giertycha?
- Co z reformą finansów publicznych, skoro wywala się wiceministra speca z Londynu, a minister Vincent van Rostowski ogłasza, że budżetówka nie może liczyć na podwyżki (kiedy wszędzie wokół pensje rosną)?
- Jaka jest polityka zagraniczna rządu? Dlaczego przyjmuje się wicepremiera Białorusi – izolowanego przez społeczność międzynarodową państwa łamiącego prawa człowieka? Dlaczego konfliktuje się z naszym sojusznikiem Litwą? Dlaczego nie wspiera się naszego partnera Gruzji, tylko podkopuje działania Prezydenta?
- Co się dzieje w służbach specjalnych? Kto tam rządzi? Kto wydaje rozkazy o zatrzymaniu dziennikarzy, przecież nie Ziobro?
- Dlaczego PO odstępuje od jednego z jej haseł – lustracji, zmieniając zdanie w ciągu kilku miesięcy, a byli esbecy i agenci wracają na ważne stanowiska?
- Chcemy mieć amerykańską tarczę, czy nie? Czy nikt nie zdaje sobie sprawy, że przyszły Prezydent Obama nie będzie tym zainteresowany?
Czara goryczy piszącego te słowa przeciętnego wyborcy Platformy, powoli się przelewa (póki co, jest menisk wypukły). Oczywiście Tusków, Gowinów i Palikotów to nie rusza, bo nadal mają 40% fanów wpatrzonych w maślane oczy Premiera, ale Donaldowi, żującemu teraz zapewne relaksujące liście koki, warto przypomnieć jak skończyło Imperium Słońca Inków. Jak? Podbił je PISarro...