To the future or to the past, to a time when thought is free, when men are different from one another and do not live alone — to a time when truth exists and what is done cannot be undone. From the age of uniformity, from the age of solitude, from the age of Big Brother, from the age of doublethink — greetings!
(G. Orwell, 1984)

piątek, 18 września 2009

Fajnie sobie POrządzić!

W naszym pięknym kraju rządzenie to pikuś. Właściwie polega ono głównie na skutecznym lansie. A dokładniej na lansie i unikach. I uśmiechach. Lans, unikanie i uśmiechy - to trzy filary rządów miłości.
Złoty lans to śniadania mistrzów. Tak, czerpiąc z Vonneguta (a konkretnie z prawnie zastrzeżonej nazwy płatków śniadaniowych firmy General Mills, Inc.) nazywa te przemiłe spotkanka prasa - nie trudno zgadnąć, kto w tym towarzystwie jest prawdziwym mistrzem. A jeśli trudno zgadnąć, to tołdi Donalda Tuska - minister Nowak, objaśnia bez ogródek na Twitterze, że to dzięki rządowi Polacy mają złoto. Jest też coś takiego jak czarny lans - czyli wyścig kto pierwszy na miejscu tragedii. Obydwa przypadki zdarzają się wystarczająco często, żeby móc przykryć jakiś problem: tarczę, stocznie, cokolwiek. Dlatego jeśli miałbym panu Nowakowi coś podpowiadać, to przeniesienie całego budżetu z budowy dróg, remontów kopalni i wspierania szpitali, na sporty zespołowe.
Unikanie? To proste: jak OBOP pokaże, że Polacy nie chcą tarczy - możemy Amerykanom strzelić focha; Obama dzwoni? I co z tego, poudajemy, że nas nie ma w domu. No, a gdy społeczeństwo jest podzielone? Jak z in vitro, mediami, podatkami. Właśnie, wtedy na wszelki wypadek nie zrobimy nic. Poczekaaaamy, mamy czaaaas. Proste.
Uśmiech to broń śmiertelna. Nasz przyszły prezydent uśmiechem kruszy rosyjskie lody i ogrzewa zimną Angelę. A rura w Bałtyku już niebawem. Tarura rura rura.
Naprawdę, fajnie musi być sobie porządzić. Służbowe limuzyny, wycieczki, jajecznica z mistrzami, piłka z kolegami, ech... Więc kandyduj kimkolwiek jesteś! Będę na Ciebie głosował, bo po SLD, PiSie i Lepperze, wydawało się, że większych amatorów być nie może. A tu proszę - nikt się nie spodziewa Hiszpańskiej Inkwizycji!

Muza:
Co by mogło być innego: Maanam – Cykady na Cykladach (posłuchaj)
... a na długi lot, trochę powietrznego chilloutu: Air – La femme d'argent (posłuchaj)